GRENLANDIA 

Wylot z Kopenhagi do Nuuk.

Zwiedzanie stolicy.

Zakwaterowanie w hotelu.

W godzinach porannych przelot do Ilulissat

W Ilulissat rozpoczyna się nasza przygoda – to tutaj czekać będzie na nas jacht, który stanie się naszym domem na kolejne siedem dni.

Wybierzemy się na trekking Blue Trail, prowadzący wzdłuż fiordu z największym skupiskiem gór lodowych na Grenlandii.

Dla chętnych popołudniu czeka wycieczka kajakami wśród gór lodowych.

Aasiaat

Pierwszy przystanek naszej wyprawy to malownicze miasteczko Aasiaat, do którego dotrzemy przepływając przez majestatyczny Icefjord.

To doskonała okazja, by zobaczyć góry lodowe z perspektywy morza i wypatrywać pierwszych wielorybów.

Spróbujemy tu również swoich sił w wędkarstwie – nasz kucharz chętnie przygotuje świeżo złowioną rybę.

Kekertarsuak

Czy Grenlandia naprawdę jest zielona?

Przekonasz się o tym na własne oczy, odwiedzając wyspę Disko – najbardziej zielony zakątek tej lodowej wyspy.

Wybierzemy się na trekking malowniczą trasą wzdłuż bazaltowych klifów, czarnej plaży i do wodospadów Doliny Wiatrów.

Po drodze czekają nas niesamowite widoki na zatokę i gigantyczne góry lodowe.

Po wędrówce odwiedzimy ukryte miejsce z dwoma wodospadami, zrobimy grilla na plaży z wulkanicznym piaskiem.

Wieczorem wracamy do portu w Godhavn.

Sarkak - urocze miasteczko, oddalone o około 80 km od Kekertarsuak, gdzie zatrzymamy się na noc przed rozpoczęciem najdłuższego etapu wyprawy — rejsu do Uummannaq.

Udamy się na spacer oraz odwiedzimy lokalny kościół.

Grenlandzkie kościoły oraz rzeźby i obrazy dekorujące budynki są odzwierciedleniem unikalnej kultury Inuickiej.

W Sarkak spotkamy hodowle psów zaprzęgowych.

Uummannaq to malownicze miasteczko u podnóża góry w kształcie serca.

Spędzimy niemal cały dzień na morzu, ale widoki po drodze i na miejscu z pewnością wynagrodzą podróż.

Po dotarciu na miejsce będzie czas na spacer po okolicy.

Qullissat to opuszczona wioska, która do 1972 roku była centrum wydobycia węgla.

Z powodu wysokich kosztów i trudności logistycznych działalność została zakończona, a mieszkańcy zmuszeni byli opuścić swoje domy.

Dziś Qullissat to miejsce bez komunikacji i prądu, przypominające scenerię z filmu „Silent Hill”.

Oqaatsut, dawniej Rodebay, zawdzięcza swoją nazwę holenderskim wielorybnikom, którzy osiedlili się tu w XVIII wieku. Nazwa oznacza „krwawą zatokę”.

Płynąc wzdłuż wybrzeża Oqaatsut motorówką, łatwo zrozumieć dlaczego — można zobaczyć tutaj pozostałości wielorybów na dnie morza.

Wieczorem powrót do Ilullisat oraz nocleg w hotelu.

Powrót do Polski.